Kwiecień 2016
P W Ś C P S N
    maj »
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  

Zwycięstwo Davida nad Goliatem

I oto przed nami największe wydarzenie wiosennego splitu LCS w Europie, czyli jego wielki finał! Jak myślicie, kto okazał się być lepszy i ostatecznie zasiadł na tronie – doświadczone Origen czy będące pierwszy raz w LCS G2 Epsorts? Przekonajmy się!

WYNIKI SPOTKAŃ:

Mecz 1:
Początek rozgrywki dla Origen wypadł całkiem nieźle – odpowiednie ruchy po mapie zapewniły zawodnikom kilka zabójstw i wywarły lekką presję na rywalach. Z czasem jednak gracze G2 Esports pokazali, dlaczego to oni zajęli pierwsze miejsce w sezonie zasadniczym. Dzięki mądrze rozgrywanym walkom drużynowym oraz wieloosobowym rotacjom na mapie, powrócili do gry z przytupem, uciskając rywali na każdej możliwej płaszczyźnie przez resztę spotkania. Co prawda, członkowie OG nie odpuścili do samego końca i w 28. minucie udało im się przegnać wrogów ze swojej bazy, a nawet zdobyć wzmocnienie baron Barona, lecz niestety dla nich nie było to wystarczające, przez co prowadzenie objęli oponenci.

Mecz 2:
Gracze G2 zdecydowali się na nietypową dla nich kompozycję, opartą na globalnej prezencji, zapewnionej przez twistedfate Twisted Fate’a czy sivir Sivir, co mogło wywołać mieszane uczucia, biorąc pod uwagę ich agresywny styl gry. Fakt ten wykorzystało Origen, które dzięki niezwykle celnym oriannar Falom Uderzeniowym oraz świetnej dyspozycji Amazinga na kindred Kindred karało każdy błąd przeciwników, których nie brakowało. Podobnie jak G2 w poprzedniej potyczce, teraz gracze spod hiszpańskiej bandery również mieli kłopoty z zakończeniem rozgrywki, lecz po 35 minutach udało im się wyrównać serię.

Mecz 3:
Po porażce G2 Esports postanowiło powrócić do planu sprzed pierwszej gry, licząc na podobny rezultat. Na szczęście dla nich, Origen niewiele nauczyły poprzednie doświadczenia i kompletnie nie poradzili sobie z przeciwnikami już w fazie wyboru bohaterów, co nie zwiastowało niczego dobrego w potyczce właściwej. Zgodnie z oczekiwaniami, podopieczni YoungBucka nie dali oponentom mieć wiele do powiedzenia i nie licząc ciągle powtarzanych „końcówkowych” błędów, kolejna ich wygrana wyglądała bardzo przekonująco.

Mecz 4:
Podobnie jak w meczu półfinałowym z H2K, na scenę po stronie Origen w grze czwartej wkroczył xPeke, licząc na zbliżone skutki tego posunięcia. Rzeczywiście, przez pierwszą połowę pojedynku bardzo widoczny był europejski „efekt Haia”, ponieważ zawodnicy OG zdobyli pokaźną przewagę nad rywalami za sprawą wielu rotacji i świetnej dyspozycji swojego właściciela na lissandra Lissandrze. Po pewnym czasie jednak coś w nich pękło i ewidentnie stracili grunt pod nogami, co pozwoliło G2 utrzymać przy życiu swój nexus i nadzieje na powrót do gry. Dwa ukradzione z rzędu baron Barony oraz przegrywane raz za razem walki drużynowe sprawiły, że po ponad czterdziestu minutach męki zwycięstwo wiosennego splitu przypadło G2 Esports.

NAJBARDZIEJ WARTOŚCIOWY GRACZ
G2 – Trick: Zdecydowanie był to najstabilniejszy zawodnik spośród członków G2 Esports, a współczynnik skradzionych przez niego baron Baronów przekracza wszelkie normy unijne. Niesamowita forma leśnika tej drużyny sprawiła, że był on widoczny przez praktycznie na całej mapie i zawsze znajdował się we właściwym czasie i miejscu, by wesprzeć siłą ognia swych sojuszników. Zaprezentował nam po raz kolejny, że tytuł MVP całego wiosennego splitu otrzymał w pełni zasłużenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *